okładki książek na szarym tle i czerwone napisy

Na lutowym spotkaniu DKK w Filii „Niedźwiadek” tematem dyskusji były dwie książki: „Greenpoint. Kroniki Małej Polski”, polskiej pisarki Ewy Winnickiej – która ukazała się nakładem wydawnictwa Czarne – oraz „Ta druga”, znanej i cenionej pisarki szwedzkiej Therese Bohman – wydanej przed wydawnictwo Pauza.

Książka Ewy Winnickiej, to wciągająca kronika o Polsce – ale tej „Małej”, stworzonej przez naszych rodaków na amerykańskiej ziemi. Autorka bada historię nowojorskiego Greenpointu, czyli części Brooklynu, gdzie najczęściej słyszanym językiem jest polski. Szuka odpowiedzi na pytania – jak wiodło się Polakom za wielką wodą kiedyś, a jak wiedzie się im teraz? Dziennikarka odwiedza biednych i bogatych mieszkańców dzielnicy, tamtejsze sklepy, kluby, kościoły, jak również przytułki dla bezdomnych. Okazuje się, że amerykański sen ziścił się tylko w przypadku niektórych. W „Greenpoint. Kroniki Małej Polski” przeczytamy historie zwykłych ludzi, którzy przypłynęli na obczyznę za marzeniami, a skończyli różnie – jedni w luksusowych mieszkaniach, a inni w piwnicy i poszli na dno. Książka jest dobrze napisana i czyta się ją z zaciekawieniem – pokazuje emigrację na przestrzeni 150 lat oraz to, jak zmieniały się oczekiwania kolejnych pokoleń emigrantów.

Druga omawiana książka „Ta druga” to przyjemny, choć wnoszący refleksję romans. Bohaterką jest młoda, bezimienna dziewczyna, która pracuje dorywczo w szpitalnej stołówce, aby opłacić czesne za studia. Kobieta pragnie atencji, ciepła, komplementów, a jednocześnie nie potrafi odnaleźć się wśród studentów, wciąż liczących na wsparcie, szczególnie finansowe, swoich bliskich. Czuje się od nich inna, bardziej dojrzała, mądrzejsza, a jednocześnie zakompleksiona z powodu swojego ubóstwa postrzega siebie jako zaniedbaną i brzydką. W końcu wdaje się w romans z dwa razy starszym mężczyzną, żonatym lekarzem, ordynatorem szpitala. I okazuje się, że – jak to często w życiu bywa – Carl nie zostawi rodziny, bo dla niego to tylko okazja, by udowodnić sobie, że jest jeszcze atrakcyjny. Dziewczyna tymczasem pragnie czegoś więcej…

Pod  płaszczykiem banalnego romansu, autorka przemyca spostrzeżenie, że trudno być wyzwoloną kobietą bez wsparcia bliskich oraz zaplecza kulturowego, a zwłaszcza niezdobytego jeszcze bezpieczeństwa finansowego.

Obie książki wzbudziły wśród uczestniczek spotkania żywą i frapującą dyskusję. Spotkanie umilił słodki poczęstunek przygotowany przez Stolica Lodów Pączków.

Ewa Furmanik

Koordynatorka DKK w Filii “Niedźwiadek”