Czy istnieje miłość, która niszczy, dusi, doprowadza do choroby? Czy troska o kogoś, mimo najszczerszych intencji, może przerodzić się w relację pan – niewolnik albo żywiciel – pasożyt? Na te i podobne pytania podczas kwietniowego spotkania próbowały odpowiedzieć członkinie DDK „Skorosze” w kontekście książki Filipa Zawady „Weź z nią zatańcz”.
Bohater powieści to 45-letni bezrobotny mężczyzna będący na utrzymaniu ukochanej mamci – emerytki. Trudno jednoznacznie winić tylko jedną ze stron za zaistniałą sytuację. Mamy tu nadopiekuńczą matkę, która za cel postawiła sobie takie wychowanie syna, by ten nigdy jej nie opuścił i podał w potrzebie przysłowiową szklankę wody. Z kolei syn bez protestu godzi się z rolą pasożyta żyjącego na koszt rodzicielki, który w dodatku tak kocha mamcię, że nie potrzebuje żony.
Nie brakuje w powieści również odniesień do mitu o Edypie potwierdzających aktualność i uniwersalność jego przesłania także w naszych czasach. Zawada w jednym z wywiadów zwraca uwagę na fatalną kondycję współczesnego mężczyzny, któremu brakuje właściwych wzorców męskości (dorosły bohater szuka takich wzorców w powieści o Indianach dla młodzieży!). Czy zgodzimy się z autorem? Zapraszamy do lektury.
Marta Prządka
koordynatorka DKK „Skorosze”