Tytułowy bohater powieści Daniela Kehlmanna „Tyll” to legendarny Dyl Sowizdrzał – błazen, cyrkowiec, kuglarz pojawiający się w wielu przekazach ustnych i tekstach pisanych w kulturze europejskiej. Kehlmann umieścił swojego bohatera w XVII w., w czasie wojny trzydziestoletniej wyniszczającej Stary Kontynent. Tyll pojawia się w kolejnych rozdziałach niechronologicznie i nie jako główna postać, a raczej wnikliwy obserwator rzeczywistości. Jego działania, a czasem sama obecność, w bezlitosny sposób obnażają i wyśmiewają nadęte postawy małych i wielkich tego świata. Sztukmistrz nie szczędzi nikogo – demaskuje głupotę zarówno władców, uczonych, przedstawicieli Inkwizycji, jak i mieszkańców wsi i miasteczek. Rubasznemu śmiechowi towarzyszą niestety obrazy okrutnej wojny, która jest efektem tejże głupoty i pychy możnych.
Powieść Kehlmanna wymaga od czytelnika gruntownej powtórki z historii oraz nadążania za szybko zmieniającymi się okolicznościami wydarzeń. W zamian za ten wysiłek otrzymujemy wyborną ucztę intelektualną i przeświadczenie, że w teatrze (a raczej cyrku) świata przez wieki zmieniają się jedynie scenografie i kostiumy, aktorzy pozostają niestety tacy sami.