Czerwcowe spotkanie DKK „Skorosze” poświęcone było powieści Zośki Papużanki „Kąkol”. I choć książka pełna jest zapachów, smaków i dźwięków, które wielu z nas pamięta z wakacji spędzanych u dziadków, to jednak daleko jej do sielskości wsi i beztroski dzieciństwa. Narratorka – 11-letnia dziewczynka – z całą rodziną obowiązkowo kolejny raz wyjeżdża na lato na wieś.

Wielopokoleniowa rodzina gniecie się przez dwa miesiące w ciasnym domku. Każdy próbuje jak najmniej boleśnie przetrwać ten czas. A nie jest to łatwe, ponieważ przy takim niedostatku przestrzeni, kiedy nawet potrzeby fizjologiczne trzeba załatwiać w obecności krewnych, ujawniają się i potęgują wszelkie animozje.

W patriarchalnym świecie władzę niepodzielnie sprawuje dziadek –tyran, władca, boski demiurg, który nie liczy się absolutnie z nikim. Lekceważy swoją żonę, pogardza synową i wnukami. „Musieliśmy wychodzić, żeby przeżyć” – tak mówi bohaterka o sytuacji w domu. Czas wakacji dla nikogo nie był odpoczynkiem i relaksem, lecz walką o przetrwanie w toksycznej atmosferze, równie gorzkiej i trującej jak mąka z domieszką kąkolu.

Zapraszamy do lektury i życzymy dużo bardziej udanych wakacji 😊

Marta Prządka

koordynatorka DKK “Skorosze”

Siedem osób siedzących w koło stołu. Na stole leżą książki, talerzyki i i telefon, stoją kubki, termosy. Przy ścianach w pomieszczeniu stoją wysokie półki z książkami.